Dobra pogoda sprzyja wyjazdom w góry. Kolejna wyprawa w to miejsce, tym razem w Tatry z ekipa złożoną z Hani, Kasi, Woja, Chudego, Łysego, udała się na Morskie Oko. Zasadniczo nie można tego wyjazdu porównywać do innych, mimo iż Tatry są trudniejszymi górami od Beskidów, ta wyprawa miała bardzo lajtowy charakter. Dojście do Morskiego Oka po równej drodze, jest takim dłuższym spacerem. Jednak czasami trzeba przejść się po górach, po takiej trasie. Oczywiście po zejściu od Morskiego Oka, wszyscy udaliśmy się na Krupówki, czyli kultowe miejsce w Zakopanym. Krótkie przejście się po tym miejscu z dwoma maniakami (Wojo, Chudy) biegającymi po sklepach i pytającymi o uprzęże było dla pozostałych nieco męczące, ale przetrwali to ostatecznie. Najbardziej męczącym elementem całej wyprawy była droga powrotna, ale dwaj maniacy uprzęży skutecznie starali się urozmaicić drogę powrotną śpiewem :) (szczegół że śpiewać nie umiemy). Po raz pierwszy od dłuższego czasu w wyjeździe w góry uczestniczyły z nami dziewczyny, lajtowa trasa zachęciła ich do dalszych górskich wędrówek.
Zdjęcia znajdują się w Galerii